Sąsiadowi urodził się syn i tak zaimprezował, że przez większość nocy nie mogłem spać. Zdarza się - nie mam pretensji, szczególnie, że uprzedzał, a ja mu dałem swoje błogosławieństwo. Problem jest w czym innym. Rano byłem taki nieprzytomny, że zamiast do kolejki wsiadłem do pociągu dalekobieżnego i od razu zasnąłem. Na co dzień nawet jak zasnę to nie ma problemu, bo wysiadam na ostatnim przystanku, ale dzisiaj obudził mnie telefon od szefa... a ja byłem jakieś 130km za miastem. YAFUD