Niedawno oglądałam z koleżankami komedię romantyczną, w której babka przez połowę życia odrzucała zaloty faceta, który ostatecznie okazuje się miłością jej życia. Za mną od czasów szkoły średniej (paręnaście lat) też ugania się taki koleś i w przypływie optymizmu zgodziłam się na randkę z nim. Zaprosił mnie na romantyczną kolację do siebie. Pierwsza lampka ostrzegawcza zapaliła mi się kiedy w przedpokoju poczułam zapach perfumów, które nosiłam w liceum, ale później było bardzo sympatycznie i o tym zapomniałam. Po kolacji poszłam do toalety i mijając sypialnię zauważyłam, że na ścianie naprzeciw łóżka wiszą ogromne zdjęcia... MNIE. Nie wiem kiedy je zrobił, ale wolałam nie pytać. Nigdy jeszcze tak szybko nie uciekałam. Boję się, że to dopiero początek moich kłopotów z tym facetem! YAFUD