Spotykam się z facetem od 3 tygodni. Dzisiaj w trakcie romantycznej kolacji zapytał czy nie chciałabym pójść do niego. Stwierdziłam, że raz się żyje i powiedziałam, że czemu nie. W mieszkaniu był jego współlokator, którego miało nie być i wdali się dyskusję o polityce. Od 45 minut się kłócą o Misiewicza, kompletnie mnie ignorując, a ja siedzę i przeglądam sobie YAFUDa. Liczyłam na trochę inne aktywności... YAFUD