Jestem nauczycielką biologii. Niedawno przeprowadzałam zajęcia z dziedziczenia. Robiliśmy krzyżówki grup krwi. Kazałam dzieci zapytać o grupy krwi rodziców, a następnie sprawdzaliśmy, jakie szanse na daną grupę krwi miało dziecko. Dopiero potem dotarło do mnie, jak bardzo nieodpowiedzialne to było - dwójka dzieci w klasie dowiedziała się w ten sposób, że jest adoptowana. YAFUD
Złote Tarasy, czwartek. Minęło południe. W progu sklepu starsza kobieta nagle zasłabła. Upada na ziemię, ale nie traci przytomności. Rozbija twarz przy wejściu do sklepu. Mocno krwawi. Nie rusza się. Reaguje moja ukochana, dwie przechodzące obok Szwedki i jeszcze jedna, nieznajoma kobieta. Pomagają się podnieść. Okazuje się, że starsza pani wyszła właśnie od lekarza, źle się poczuła. Dziewczyny jej pomagają, opatrują, czekają chwilę, kupują wodę, interesują się. Normalna sprawa. W końcu jest jakaś reakcja personelu sklepu, w progu którego nieznana kobieta doznała wypadku. Brodaty hipster z obsługi WOJAS wychodzi ubrany w gumowe rękawice po łokcie z rolką ręcznika papierowego w ręce. Ale to nie jest pomoc dla poszkodowanej kobiety. Skwapliwie wyciera ślady krwi z progu. I znika. Na kobiety nie zwraca najmniejszej uwagi. Kurtyna. YAFUD