Facet zostawił mnie po 10 latach związku, bo znalazł sobie kogoś nowego. Nie będę ukrywać, że jestem w totalnej rozsypce i ciężko jest mi sobie ułożyć życie na nowo. Czuję, że nawet najprostsze rzeczy mnie przerastają więc wybrałam się do psychologa. Nigdy nie wierzyłam w psychoterapię, ale tonący brzytwy się chwyta. Koleżanka poleciła mi świetną babkę i po pierwszym spotkaniu byłam nastawiona w miarę optymistycznie. Wychodząc od niej wpadłam na... swojego byłego. Niech mi ktoś powie, jakiego trzeba mieć pecha żeby były facet zaczął spotykać się z Panią psycholog, do której akurat się umówiłam? YAFUD
Siedziałam sobie ostatnio na ławce w parku ciesząc się słoneczną pogodą. Wtem podeszła do mnie pani około czterdziestki(ubrana w biurową garsonkę) i poprosiła o chusteczkę higieniczną. Zaczęłam więc grzebać w swojej torebce w poszukiwaniu paczki. Odkładałam kolejne rzeczy z kosmetyczki na ławkę w celu jej znalezienia. Gdy znalazłam pani odchodziła. Zaczęłam krzyczeć w jej stronę, że już mam. Kobieta w dzikim pędzie zaczęła biec i zniknęła za ogrodzeniem. Myślę sobie dziwna jakaś i zaczęłam zgarniać swoje rzeczy z ławki do torebki. A tu zdziwienie! Kobieta przywłaszczyła sobie moją paczkę plastrów i dość drogą szminkę. Co prawda nie zostało mi jej dużo, ale niesmak pozostał. YAFUD