Mój współlokator poprosił mnie o ocenę jego ciasteczek. Nie smakowały najlepiej, ale zjadłem to, które mi dał żeby nie sprawiać mu przykrości. Jakieś 40 minut później dotarło do mnie, że to nie były zwykłe ciasteczka, ale wzbogacone ziołem. Szkoda, że dotarło to do mnie w trakcie prezentacji, którą szykowałem od tygodni, od której zależał mój awans w firmie. Wypadłem fatalnie i awansu oczywiście nie dostałem bo mój współlokator stwierdził, że "przydałoby mi się trochę więcej luzu". YAFUD