Wracałem z pracy padnięty i zasnąłem w metrze w okularach przeciwsłonecznych na oczach. W międzyczasie naprzeciwko mnie usiadła parka - typowy różowy koszmarek i jej przypakowany facet. Koksik stwierdził, że gapię się na jego lalunię i zapytał czy mam jakiś problem. Jako, że spałem to nic nie odpowiedziałem, co go wkurzyło tylko jeszcze bardziej i przyłożył mi w twarz nabijając ogromne limo. Całą sytuację opisał mi facet siedzący obok mnie. YAFUD