Jestem wierząca, mój mąż jest wierzący, a więc ze współżyciem i mieszkaniem czekaliśmy do ślubu. Nigdy nie spałam z nim w jednym łóżku, w hotelach braliśmy osobne pokoje. Nawet po południu nie ucinaliśmy sobie wspólnych drzemek. Po 5 latach związku, w tym dwóch latach narzeczenstwa nadszedł ten dzień - ślub. Od miesiąca jestem mężatką i sypiam oddzielnie z mężem - w drugim pokoju. Dlaczego? Mój mąż chrapie jak połączenie zabijanej świni i ryczącego niedźwiedzia. YAFUD