Przedstawiłem swoim rodzicom moją dziewczynę. Mój tata zlustrował ją krytycznie wzrokiem i wypalił: "No cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, prawda synu?". Ukochana rozpłakała się na miejscu i nie chce już ze mną mieć nic do czynienia. Nieważne, że czułem się z nią jak z bratnią duszą, a jej uroda mi odpowiadała. Mój ojciec nie ma wyrzutów sumienia, bo uważa, że "jego syn nie będzie się spotykał z taką brzydulą". YAFUD