Inteligencja Sebixów i ich Karin czy innych Dżesik powala. Pracuję w jednej z dużych sieci sklepów która ma bardzo szeroko rozumiany sprzęt agd. Sieć posiada stoiska z telefonami komórkowymi. Telefony, którymi można się pobawić i są na linkach antykradzieżowych to są telefony wystawowe. Różnią się od zwykłych tym iż: nie mają modułów gsm a często nawet i wifi, mają bardzo niską pojemość baterii oraz (w niektórych modelach) są tak skonfigurowane iż restart telefonu z automatu przywraca ustawienia fabryczne. Sytuacja - pojawił się Sebix, który nam taki telefon wystawowy podprowadził. Sebix był wyposażony w nożyce do cięcia linek, oczywiście zaraz jak chlasnął linkę rozległ się alarm ale Seba wytrzymał ciśnienie i dał w długą dopiero jak przechodząc przez bramki, zaczęły one dzwonić. Mamy nagrania kamer, policja zawiadomiona. Za jakiś czas przychodzi blond Karina z tipsami dłuższymi niż palce, różowym dresie, białą torebką, adikami i toną tapety. Robi awanturę na cały sklep iż sprzedajemy bardziewne telefony używając przy tym bardzo dużej ilości słów, z czego tylko kilka przekazuje treść bo reszta to bluzgi. Coś mnie tknęło i proszę Karinę jeszcze raz o wyjaśnienie. Fakty są takie iż: ona dostała ten telefon od swojego chłopaka na urodziny który kupił ten telefon w tym sklepie. Włożyła kartę prepaid którą miała ale telefon nie działa, nie może się połączyć z wifi ani z bluetoothem, bateria ma niską pojemność i starcza na 2h zaś po każdym wyłączeniu i włączeniu telefonu giną jej zdjęcia i wszystkie ustawienia. Oczywiście żadnych paragonów, pudełek, dowodu zakupu, no po prostu nic. Na pierwszy rzut oka już wiedziałem iż telefon który przyniosła Karina to wystawówka! Gramy dalej. Poprosiłem aby zaczekała chwilę bo muszę pójść na zaplecze skonsultować się z serwisem, zapytałem czy chce coś do picia bo to chwilę potrwa. Na zapleczu szybko sprawdziłem numery - tak to jest wystawówka która została nam skradziona. Wzywam ochronę, wyłuszczam sytuację, ochrona wzywa policję i dzielnych z patrolu interwencyjnego bo z tipsiarą może być problem. Jak tylko zjawili się dzielni z patrolu interwencyjnego to rozgrywamy to tak iż najpierw ja podchodzę i coś tam zagaduję a chłopaki z tyłu panny podejdą i zgarną ją jak ta tylko ruszy w okrzyku bojowym. Podchodzę i wyłuszczam sytuację iż telefon który przyniosła został nam skradziony, potwierdziliśmy numery i zapraszamy panią na zaplecze bo już wezwaliśmy policję. Ta oczywiście dostała ataku SZAŁU ale dzielni byli na stanowiskach i szybko pannę ogarnęli. Ochrona przejmuje temat. Przyjechała policja, spisali ode mnie zeznania. YAFUD