Raz na jakiś wpada do mnie sąsiad - starszy, samotny pan. I przy kieliszku czegoś mocniejszego rozgrywamy partyjkę szachów. On ma do kogo otworzyć gębę, a ja mogę się od niego sporo nauczyć bo facet jest naprawdę nieziemski w te klocki. Po wczorajszej partyjce zapomniał swoich szachów więc mu je rano zaniosłem, nie otwierał to zostawiłem je na wycieraczce. Okazało się, że nie otworzył, bo się kąpał, ale jak wyszedł z psem to ich nie zauważył, potknął się, wywrócił i złamał szyjkę kości udowej... YAFUD