Teściowa trochę zwariowała na starość i ostatnio opowiadała naszej ośmioletniej córce o śmierci, niespełnionych marzeniach i zmarnowanym życiu (swoim). Po tych rozmowach córka wpadła w tak depresyjny nastrój, że w końcu zabrałem ją do psychologa. Pani psycholog poprosiła mnie o wyjście, a po piętnastu minutach sama wyszła z gabinetu ze łzami w oczach i poinformowała mnie, że z córką trzeba pójść do psychiatry. Zapytałem małej co powiedziała, a ona odparła: - O tym, że czas dzieciństwa zaciera się w pamięci najszybciej, pozostają tylko dramaty i o tym, że nikt nas nie będzie pamiętał, a nasze życie jest zupełnie pozbawione sensu, bo tylko jednostki zapisują się w historii. Babcia mi powiedziała. No tak ... YAFUD.