Moja narzeczona jest w ciąży i najwidoczniej jest z tych, którym hormony szaleją. Wróciłem do domu i zastałem ją w stanie kompletnego załamania. Chlipała i opowiadała o tym, że życie jest takie delikatne i kruche i nie wie czy istnienie ma jakikolwiek głębszy sens. Co ją tak rozstroiło - martwa mrówka, którą znalazła na dywanie i na dodatek w ostateczności okazała się kawałeczkiem czarnej nitki. Zapowiada się ciekawy rollercoaster. YAFUD