Tuż przed wyjściem do pracy, zadzwoniła koleżanka żeby się upewnić, że pamiętam o dorocznym dniu przebierańca. Stwierdziła, że ma to ocieplić nasz stosunek przed klientami. Przebrałam się za Pocahontas i spóźniłam się do pracy. Na miejscu okazało się, że "koleżanka"całą akcję wymyśliła. Pracuję od dwóch tygodni a już dostałam solidny opierd*l, naganę za niewłaściwy stój w pracy i spóźnienie. Niewiele brakowało, a w ogóle bym się pożegnała z pracą. YAFUD