Ze względu na nasz system pracy dzielimy z mężem opiekę nad dzieckiem 50/50. W moje dni pracujące on ma wolne i zajmuje się dzieckiem cały dzień i odwrotnie. Jak dziecko obudzi się rano, to osoba na "dyżurze"zabiera dziecko na dół aby druga osoba mogła się wyspać do pracy. Kiedy jest mój dzień, dziecko najczęściej budzi się między 6:00-6:30 i wariuje, potrzebuje bardzo dużo uwagi bo w innym wypadku strasznie dużo i głośno marudzi. Dziś dzieckiem zajmował się mąż. Dziecko obudziło się jak zwykle o 6:00 ale mąż tylko powiedział małej "za wcześnie, idź spać!"i spała do 8:00. Po czym obudzili się, zeszli na dół, nakarmił ją, pozabierał niebezpieczne rzeczy poza zasięg rąk i... poszedł spać na kanapę. Dziecko grzecznie i bez jęków bawiło się do południa a on smacznie spał. Znów. Kolejny dzień... Jak ja mu zazdroszczę YAFUD