Mój 4-letni siostrzeniec budzi we mnie jakiś taki niepokój. Jest bardzo mało empatyczny i kompletnie niewrażliwy na krzywdy innych. Ja wiem, że to tylko dziecko, ale jeśli młody beznamiętnie patrzy na wypadek mamy, który kończy się na masie krwi i rozciętym łuku brwiowym to chyba coś jest na rzeczy. Wczoraj poszłam z nim na spacer i zobaczyliśmy rozjechanego kotka. Szymuś się popłakał co zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. Wytłumaczyłam mu, że kotek odszedł szybko i nic nie poczuł. Chłopiec natychmiast się rozpromienił i zapytał mnie czy może wziąć sobie kawałek zwierzaka do domu. Chciał nawet odpuścić obiecane lody jeśli się zgodzę. YAFUD