Jestem w ósmym miesiącu ciąży, spory brzuch powoduje u mnie gorszą mobilność. Poszłam ostatnio do dyskontu tekstylnego. Weszłam w alejkę z ubrankami dla niemowląt, alejka bardzo wąska i dostępne było tylko jedno wyjście, bo drugie zastawiono kartonami z towarem. Dość długo oglądałam ubranka, w międzyczasie weszła tam kobieta z około 5 letnim dzieckiem i gdy chciałam wyjść, ona przykucnięta coś oglądała, dziecko stało tuż obok i oboje tarasowali przejście. Poczekałam dwie minuty z nadzieją że za chwilę ona wstanie i przejdę, ale dalej kucała. Stanęłam nad nimi i mówię "przepraszam", ale żadnej reakcji nie było. Powtórzyłam jeszcze kilka razy "przepraszam, chciałabym przejść", dziecko tylko spojrzało na mnie i dalej stało w tym samym miejscu. Poirytowana postanowiłam się jakoś przecisnąć, bo było 20cm miejsca, ale niechcący potrąciłam torebką dziecko. Wtedy mamusia wstała i zaczęła mi wrzucać od różnych, że złamałam nietykalność cielesną jej dziecka i co ja sobie myślę. Powiedziałam że kilka razy prosiłam aby dała mi przejść, więc czego się spodziewała. Ona odparła że ją nie obchodzi, ona jest zmęczona i nie będzie co 5 minut wstawać i ustępować wszystkim miejsca. Mam nadzieję że jak urodzę to mój mózg pozostanie na swoim miejscu i nie stanę się taka jak ona. YAFUD
Moja narzeczona jest w ciąży i najwidoczniej jest z tych, którym hormony szaleją. Wróciłem do domu i zastałem ją w stanie kompletnego załamania. Chlipała i opowiadała o tym, że życie jest takie delikatne i kruche i nie wie czy istnienie ma jakikolwiek głębszy sens. Co ją tak rozstroiło - martwa mrówka, którą znalazła na dywanie i na dodatek w ostateczności okazała się kawałeczkiem czarnej nitki. Zapowiada się ciekawy rollercoaster. YAFUD
Trenuję ostatnio intensywnie przed swoim pierwszym maratonem w życiu. Po jednym z treningów, rozebrałam się do kąpieli... i ocknęłam się jakieś pół godziny później. Jak się później okazało, za mało ostatnio piję i zasłabłam z powodu odwodnienia. Nie to jest jednak najstraszniejsze w tej historii. Obudził mnie patrol policji dobijający się do moich drzwi po "anonimowym telefonie". Mieszkam sama, nikogo u mnie wtedy nie było. YAFUD