Wynosiłem do śmieci worek z pieluchami naszych bliźniaków. Żona dorzuciła mi przed wyjściem brudny żwirek z kuwety kota. Wiekowa winda w naszym bloku uznała, że to będzie idealny moment żeby ostatecznie się zepsuć między piętrami. Na dworze upał, w windzie zaduch, a ja utknąłem w niej z biologiczną bombą na 4 godziny. Strażaka, który mnie ratował z opresji aż odrzuciło po otworzeniu drzwi. YAFUD